To wszystko jest jednak tylko antropologiczną pogawędką. „Ściśle naukowe rozumowanie” ogłosił Ammon później w książkach: „Dobór naturalny u człowieka” (Jena 1893), „Porządek społeczny oraz jego naturalne członkowanie“ (Jena 1895). Książki te przenika ten sam duch małomieszczańskiej płytkości, który scharakteryzowaliśmy powyżej, ozdabiają je tylko pozorami „ścisłej naukowości” matematyczno-statystyczne obliczenia, z
Mimo to jednak dla słabych i złych ma Ammon serce pełne współczucia i nie żąda, jak niektórzy -darwiniści, by sztucznym doborem naturalny zastąpić. „Przyroda może zabijać wątłe dzieci, nam tego uczynić nie wolno; przyroda może niezdolnych lub niemoralnych skazywać na zagładę, my jednak bylibyśmy prostymi przestępcami, gdybyśmy jej w
Gdy chodzi o uznanie obowiązków społecznych i indywidualnych wynikających z ewolucyjnej etyki, a zmierzających do zdrowia i dzielności rasy ludzkiej, społeczni demokraci niewątpliwie nie pozostaną za drugimi. Ale ekonomiczna wiedza Tillego nie kłopocze się bynajmniej kwestią techniczną społeczno-ekonomicznej organizacji, na gruncie której ideał etyki indywidualistycznej, siła i piękność miałaby
Z nauką rozwoju ideał ten pogodzić sienie da. Musi ona z nim zerwać skoro tylko uświadomi sobie jego bezpośrednie konsekwencje. Ona zna tylko dzielnych i nieudolnych, zdrowych i chorych, geniuszy i zwyrodniałych. W miejsce pomyślności wszystkich ludzi żyjących dziś na ziemi, musi ona swą świetną przyszłość upatrywać w najwyższym
Kto cokolwiek lepiej zna demokrację społeczną, wie, że ani Marks, ani Engels nigdy takich poglądów nie bronili, jak te, które im tu taj przypisują, wie że wszyscy współcześni demokraci społeczni żądają tylko równych społecznych okoliczności, i że wszelka równość w szablonowym znaczeniu jednostajności i mechanicznego zrównania pracy i zarobku
Społeczna demokracja bynajmniej nie zamierza znieść indywidualnej walki o byt, że tego uczynić nie może. Walka – a w dziejach ludzkich praca i współzawodnictwo w pracy istniały zawsze i zawsze istnieć będą, chodzi tylko o społeczną podstawę, na której się to współzawodnictwo życiowe rozgrywa. W tej kwestii właśnie stawia
Wcześniejszy wpis z cyklu walka o byt znajdziesz na http://www.grzesik.com.pl/walka-o-byt-cz-27/ A zatem, gdy chodzi o punkt drugi, socjaliści i darwiniści, o ile nie ulegają przesądom mieszczańskim, zgadzają się na jedno, że system laisser faire bynajmniej nie sprzyja wybijaniu się na wierzch najlepszych w znaczeniu przymiotów i sił godnych człowieka,
Wcześniejszy wpis z cyklu walka o byt znajdziesz na http://www.grzesik.com.pl/walka-o-byt-cz-26/ Równie dobrze można by do arystokracji zaliczyć głodnego psa, który drugiemu kość odebrał. Równie dobrze można by arystokracją nazwać robactwo, które dzięki silniejszym nogom i narządom żarcia przegryzło się na szczyt kupy robaków gniotąc i pożerając robactwo słabsze od
Wcześniejszy wpis z cyklu walka o byt znajdziesz na http://www.grzesik.com.pl/walka-o-byt-cz-25/ Przypominam, co Schaffie o ekonomicznej konkurencji powiedział: że dla niej każdy środek jest w końcu pożądanym, byle tylko do więzienia nie prowadził, że wrodzoną jej skłonnością jest zwyciężać nieuczciwą bronią, że pewne obniżenie poziomu moralnego jest z nią nierozłącznie
Mimo niezaprzeczenie smutnych stron tej walki, pogodzimy się z nią, gdy ją zbadamy bliżej i poznamy, że jak w konkurencji handlu, komunikacji, przemysłu, istotna wyższość materii i ducha zawsze w końcu zwycięstwo odnosi, tak i w wyższej dziedzinie, choć nie mało zdarzyć się może wyjątków, dobre nad złem zawsze