Tylko fanatyczny indywidualizm współczesny mógł z pominięciem tych prostych uwag próbować zastosowania do społeczeństwa doświadczeń zebranych w świecie przyrody. Jest to nowe nadużycie zasad stoickich posłuszeństwa naturze. Walka o byt, która w państwie przyrody tak wielkich dokonała cudów, musi widocznie i w życiu moralnym okazać się zbawienną. Jeżeli jednak nasze poprzednie dowodzenia są prawdziwe, jeśli mianowicie prawa przyrody nie pozostają w żadnymi związku z moralnością, jeśli ich naśladowanie przez ludzi nie da się pogodzić z elementarnymi zasadami moralności, cóż stanie się z tą zdumiewającą teorią? Musimy to raz na zawsze uważać za rzecz rozstrzygniętą, że postęp moralny społeczeństwa nie zasadza się ani na naśladowaniu rządów przyrody, ani też na ucieczce przed niemi, lecz na ich zwalczaniu.
Huxley słusznie wykazuje, o ile moralne uczucia i wyobrażenia ograniczają władzę przyrody w obrębie ludzkich społeczeństw i coraz więcej podkopać ją usiłują. Jednakże jego wywody zawierają też pewne sprzeczności. “Właśnie moralne rzędy dążą do zrównania ludzi, przeciw czemu on walczy. Idea równości ludzkiej bowiem nie jest bynajmniej przyrodniczo naukowym twierdzeniem, lecz ideą praktyczną rządów moralnych rozwijającą się w łonie społeczeństwa w ciągu jego dziejowego rozwoju.