Haeckel bawi się wyrażeniem „naturalny”, „z naturą zgodny”—zamykając w niem najsprzeczniejsze pierwiastki. Przypisywanie darwinizmowi dążności arystokratycznych polega również na pomieszaniu pojęć. Jest to nie dająca się ominąć droga, po której wszelka ludzka wiedza kroczy, że ze znanego o nieznanym na zasadzie analogii wnioskujemy i wskutek tego cała biologiczna i fizjologiczna wiedza posługuje się pojęciami wziętymi z ludzkiego społeczeństwa, jego techniki, polityki i ekonomii stosując je do organicznego świata, aby potem pogłębiwszy i wzbogaciwszy ich treść oddać je na powrót socjologji.
Przy braku logicznej rozwagi może jednak takie przenoszenie ich z jednej dziedziny w drugą do pomyłek i nieporozumień doprowadzać. Błędnym więc jest szablonowe stosowanie politycznego pojęcia arystokracji do naturalnego doboru w walce o byt w świecie organicznym, a mniej jeszcze właściwym jest posługiwanie się tym fizjologicznie przekształconym pojęciem w społecznej historii rodu ludzkiego i wysnuwanie z niego praktycznych wniosków dla zwalczania fałszywie pojętej demokracji społecznej. W tym ciaśniejszym, politycznym znaczeniu wyrazu darwinizm nie jest ani arystokratycznym, ani demokratycznym. Związek między organicznym a społecznym światem jest zbyt zawikłanym i różnostronnym, aby go można za pomocą przestarzałego politycznego hasła naukowo wyjaśnić i określić.