Poglądy cz. 4

By admin

4 lipca, 2018 Rasy psychiczne No comments
Tagi:

Mamy również przekonanie – a to panów przyrodników wcale nie obchodzi, że w innym ekonomicznym ustroju społeczeństwa wynik rozwoju jednostek w ogóle może być dużo równomierniejszym, a obecne ogromne umysłowe różnice i wielkie, anormalne nierówności wyjątkowego położenia żadnymi naukowymi racjami nie dadzą się ani wyjaśnić, ani usprawiedliwić. Ta kwestia bowiem mieści się na innej stronie księgi żywotów ludzkich.

Ziegler twierdzi w swej książce, że demokracja społeczna chce wszystkich pojedynczych robotników równo wynagradzać. Jest to niemądrym, a śmiałym wymysłem autora, by chciano wszystkim robotnikom dać taką samą płacę, jak zresztą wiele innych twierdzeń, które społecznej demokracji podsuwa. W nawiasach i między cudzysłowami umieszcza zdanie, że demokracja społeczna „wszystkim chce dać równą część dochodu z pracy“. Nie ma tego ani w dziełach Marksa lub Engelsa, ani też w programie socjalno-demokratycznego stronnictwa; jeżeli zaś ktokolwiek kiedy podobne zdanie wygłosił, to niewątpliwie nie rozumiał przez to równej zapłaty, jak Zieglerowi podoba się tłumaczyć.

Książka Zieglera jest przykładem charakteryzującym ducha mieszczańskiego darwinizmu, w czym tylko prześciga go dyletancka maniera „antropologa” Ammona. Błąd jego nie tylko na tym polega, że przyrodę humanizuje, lecz że przyrodę sfałszowaną przez przesądy mieszczańskie, tego podrzutka przyrodniczej wiedzy, podsuwa pod obecny porządek społeczny, a współzawodnictwo o zysk i stanowisko powagą wiecznego prawa przyrody uświęca. Tym sposobem jeden i drugi dochodzą do pełnej ciasnych, mieszczańskich wniosków błędnej nauki o doborze społecznym.